Hotele Pogorzelica - OWR Manta

Wyżywienie fatalne, monotonne, ubogie, porcje obiadowe raczej pod kolonistów-ilość jak dla dziecka, codziennie ziemniaki, surówka w minimalnej ilości. Szwedzki stół na śniadanie to istna walka o pożywienie- jak szybko wstaniesz i masz silne łokcie to coś dostaniesz, ale generalnie zjesz chleb z serem topionym i wędliną i tak codziennie, a jak sobie pozbierasz pieczywo z innych stołów to będziesz mieć. Generalnie jak już coś jest na stoliku, to to szybko bierz, bo zaraz nie będzie i raczej nie doniosą. Wystrój pokoju ok, luksusow nie ma, ale wyposażenie może byc. Wielkim minusem jest pościel, prawdopodobnie poszwy są zmieniane, ale wypełnienie jest bardzo nieświeże. Pokoje sprzątane są sporadycznie i jak pani wchodzi po kilku dniach to się dziwi, ze w łazience jest brudno(!). Z plusów to tylko lokalizacja i za to daję jeden punkt.

Pokoje w porządku - dla rodzin z dziećmi lubiących gierkowskie klimaty - wręcz idealne (balkon dla rodziców lubiących porozmawiać wieczorowa porą w izolacji od śpiących dzieci).Trochę w kość dają koloniści - w zależności od rodzaju imprezy - sąsiedztwo dzieci z oazy nie było uciążliwe. zdecydowanie minusem tego wypoczynku była stolówka - jedzenie przyrządzane najtańszym kosztem (mielonki, chleb z dyskontu przeważnie nieświeży, brak warzyw) i brudne stoły - np. chleb zawijano w brudne ściereczki. Reasumując: noclegi na tak, stołówka na nie.

Jeśli tak będzie jak piszecie to już w ogóle będzie extra jak dla mnie to śniadania i kolacje nie były znowu aż takie ubogie a jak jeszcze się polepszą to będzie super extra. Pozdrawiam i wybieramy się do tego ośrodka znowu w czerwcu.